czwartek, 5 stycznia 2012

Pożegnanie i powitanie.

Z dniem dzisiejszym kończę pisać tego bloga.
Przeprowadziłam się na ten adres:

http://blekitny-zamek.blogspot.com/

wtorek, 15 listopada 2011

Chyba minęłam się z powołaniem. Dzisiaj piekłam z mamą bułki żytnie.Przepis co prawda zakładał użycie mąki białej, ale nie narzekam. Po wsadzeniu do piekarniku pierwszej partii bułek zrobiłam też zaczyn do chleba. Za jakieś pięć dni napiszę jak wyszło.
Mam nadzieję, że tym razem nie wzniecę małego pożaru w piekarniku tak jak wczoraj. Ale o tym to napiszę innym razem.

Co do spraw ,,pozakuchennych'' to byłam dzisiaj w kinie. Z mamą. Siostra nie lubi polskich filmów. To moja zasługa jak lubi mi to nieraz powiedzieć. Jeśli macie ochotę na polskie kino to zapraszam na ,,Listy do M.''. Na początku myślałam, że będzie dużo podobieństw do ,,To właśnie miłość'' (to przez ten plakat), ale tych podobieństw nie było tak wiele. To tyle jeśli chodzi o ten film. Nie chcę robić spoilerów.

piątek, 4 listopada 2011

http://www.youtube.com/watch?v=4PIVMRDC9lU

Od dwóch miesięcy z pełnym poświęceniem szukam pracy. Jak na razie dzwonią do mnie z Bielan. Niestety tylko z tamtych okolic. Gdyby nie fakt, że musiałabym dojeżdżać dwie godziny to nie byłoby problemy. A i kursuje tylko jeden autobus, więc jakbym nie zdążyła to godzina czekania. Mama radzi, żebym dała dobie spokój i czekała bo może się odezwą. Niby to racja, ale co będzie jak ominie mnie naprawdę fajna oferta pracy gdzie nie będzie problemu z dojazdem i z godzinami ?
Jak na razie wysyłam CV do sklepów odzieżowych bo na spożywcze nie mam co liczyć (brak książeczki). Nawet na body painting wysłałam (ale ta opcja akurat bardzo mnie zainteresowała.
Przez to całe poszukiwanie pracy i pisanie o tym nie mam nawet ochoty na pieczenie co ostatnimi czasy weszło mi w nawyk. Mama i siostra pewnie się ucieszą bo ostatnio ciągle marudziły, że za dużo pieczę.

Byłam dzisiaj w dziekanacie. A od czego się zaczęło ? Otóż jakiś tydzień temu otrzymałam list z Uniwersytetu, że zostałam skreślona z listy studentów. A za co ? Za to, że nie oddałam do Dziekanatu indeksu i karty na czas. Od razu napisałam odwołanie. Pani K., która zajmuje się sprawami związanymi z moim kierunkiem powiedziała, że wszystko jest w porządku. Odetchnę kiedy pani Dziekan podpisze moje odwołanie bo jak na razie jej nie ma (będzie dopiero od poniedziałku).

sobota, 9 lipca 2011

:)))))))))))))))))))))))))))))))

Nie będę pisać jakiej specjalnej epopei bo to się mija z celem. Raczej.
W każdym razie wszystkie tyły z egzaminów mam już pozdawane. Pozostał tylko egzamin z lektoratu i obrona pracy. Sam etap pisana pracy jest już w jakim stopniu zaawansowany. W każdym razie jestem bliżej jak dalej. Przynajmniej o tyle dobrze. Zawsze może być gorzej. To chyba tyle jesli chodzi o sprawy związane ze studiami.
Aż ciężko uwieżyć, że to już trzeci rok. A pamiętam jak zaczynałam.


Co do spraw pozanaukowych. Jestem na diecie już trzeci miesiąc. Własciwie zaczął się czwarty więc mogę mówić o sukcesie. Szesnacie kilo. Może kto uznać, że to zbytnie przechwalanie się, ale jestem z siebie dumna. Tym bardziej, że to jest moja pierwsza stycznosć z dietą. Żeby nie było poszłam do dietetyczki i cały czas chodzę na comiesięczne kontrole. Wczoraj podczas kontrolnej wizyty dostałam nawet kilka przepisów na cista i ciasteczka. Nawet na ciasto marchewkowe. Dotychczas tylko raz jadłam takie ciasto i to w dodatku z proszku. Nie mogę się doczekać kiedy wezmę się do pieczenia.

środa, 23 lutego 2011

Hurrrrrrrrra !

I udało się ! Zapisałam się na bollywood dance. Z Shadorą (tak jak chciałam) i w Domu Tańca Pałacyk (tak jak chciałam). Mam nadzieję, że do przyszłego tygodnia znajdzie się jeszcze jedna osoba bo grupa musi liczyć minimum cztery osoby. Jeśli więc w takim razie znalazłaby się jakaś chętna na tego typu zajęcia to będą odbywać się w środy o 18.30 w Pałacyku.

poniedziałek, 21 lutego 2011

Bollywood

Od przeszło tygodnia szukam szkoły tańca gdzie by były zajęcia z bollywood dance. I co ? I nic ? Myślałam, że we Wrocławiu nie będzie problemu. Z tańcem brzucha owszem. Mam nadzieję, że uda mi się zapisać na zajęcia dla początkujących. O dziwo jeśli chodzi o taniec brzucha to nie ma problemu.
I żeby tego było mało obejrzałam kolejny film, w którym Aamir Khan umiera. ;/W ogóle to nie lubię filmów, w których umierają ludzie. Chyba że są starzy to może jeszcze to jakoś zniosę.

sobota, 1 stycznia 2011

:) czyli postanowienia noworoczne a raczej ich brak

Nie będę robić żadnych noworocznych postanowień. Może dzięki temu nauczę się konsekwencji. Może. W każdym razie przypomniałam sobie wczoraj te moje wcześniejsze postanowienia chyba udawało mi się spełnić/ wypełnić (niepotrzebne skreślić), mimo że specjalnie nie przywiązywałam do tego wagi. Za to udało mi się ograniczyć czas spędzony przy komputerze anie było to jedno z tych postanowień. A to już plus. Ze swojej strony możecie mi życzyć zdania wszystkich egzaminów łącznie z tymi zaległymi.