niedziela, 20 grudnia 2009

;( ?

Udało mi się jakimś cudem załatwić, że dopiero w styczniu będę zaliczać egzamin warunkowy. Coś widzę, że moje Święta będą wyjątkowo zajęte. I co mi przyszło z tych studiów ? Napewno znajomości i rozeznanie w pubach ;)

poniedziałek, 16 listopada 2009

Tatuaż.

Od piątku mam tatuaż. Bardzo się z tego cieszę, ale niestety nie potrafię okazywać radości. W każdym razie na jednym się nie skończy. Już teraz to wiem.


Ból jest chwilowy. tatuaż wieczny.

wtorek, 27 października 2009

:)

6 listopada idę zrobić sobie tatuaż. Jedno wiem na pewno mamy ze sobą nie zabiorę bo wiem jak to by się skończyło. Gwoli wyjaśnienia: mama mdleje na widok krwi. Ja tak nie robię, ale jednakowoż odczuwam dziwny niepokój na myśl o igle.
Piątek zapowiada się doprawdy ciekawie :D

poniedziałek, 12 października 2009

;)

Nie da się ukryć jestem już na drugim roku. Zastanawiam się jak długo jeszcze przyjdzie mi studiować na tejże uczelni. Jak na razie czas wypełniają mi studia, tb i wyjścia do T. Cały czas odliczam czas do środy.:)

sobota, 5 września 2009

;/

Dobra, przyznaję się jestem uzależniona od internetu, ale to nie zmienia faktu, że korzystanie z 11 letniego komputera jest koszmarne. ;/

środa, 15 lipca 2009

:)

Po raz drugi nie dostałam się na tą filologię co chciałam więc stwierdziłam, że już nie próbuję. Siostra namawia mnie na filologię czeską bo według niej czesi to bardzo mili ludzie. Jeszcze żadnego nie poznałam, ale wieżę na słowo. W każdym razie jedno wiem na pewno: mają bardzo dobrą drużynę hokejową.

A co do mojej siostry.

Moja siostra wyjechała na dwutygodniowy obóz naukowy (studiuje Historię Sztuki) do miejscowości X (nie pamiętam nazwy). Dzisiaj jest drugi raz w Czechach. Za pierwszym razem chciała tam zjeś Knedliczki (nie wiem czy to jest poprawna pisownia) i zaczęła z koleżankami mówić po angielsku. Niestety panie, które w tej gospodzie pracowały nie znały tegoż języka więc dały słownik. Niestety nic z tego nie wyszło (nie mogły znaleźć odpowiedniego słowa w tymże słowniku) i skończyło się na serze smażonym.
Z tego tytułu macie tutaj oto przepis na ser smażony. Podobno prawdziwy jeśli wieżyć stronie internetowej, na której go znalazłam.


smazony ser prawdziwy przepis

Składniki
ser najlepiej jakby byl to specjalny ser do smazenia ale w polsce nie wiem czy mozna go dostac

maka
jaja
bulka tarta
sol pieprz i jak ktos ma specjalna przyprawe do tego sera

ser kroimy na grubsze plastry
PANIEROWANIE

ser z jednej strony solimy, obficie pieprzymy na talerz wysypac make i wymieszac ja z przyprawa jak ktos jej nie dostanie to trudno ser na poczatku panierujemy w mace -wrecz te make wklepujemy w ten ser nie moze byc pustego miejsca nie musi byc grubo , jest to bardzo wazne unikniemy tzw rozlania sie sera dokladnie z obu stron dajemy do rozbeltanego jajka a potem do bulki tartej dokladnie ze wszystkich stron powtarzamy ta czynnosc.

smazenie rowniez jest wazne ser dajemy na rozgrzany olej jednak smazymy go na srednim ogniu jezeli zrobimy na duzym ser usmazy sie ale po minucie od wyjecia bedzie jak guma smazymy na patelni ilosc oleju powinna byc do polowy tego sera

jezeli ser bedzie dobrze wypanierowany nie ma prawa sie rozlac

podajemy z frytkami i sostem tatarskim obkladamy talerz zielona salata pomidorkiem ogrkiem co kto lubi



Sama jeszcze nie wykorzystałam tego pzepisu więc jeśli ktoś spróbuję przyżądzić w ten sposób ser to niech się podzieli wrażeniami.

piątek, 26 czerwca 2009

:(

Mam już prawie wszystko.
Prawie tzn. został mi tylko jeden egzamin. Teraz szukam pracy. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.

W sodę widziałam gościa, który trochę mi się podoba, ale wstydziłam się podejść bo nie wiedziałam czy mnie pamięta. Dla mnie nawet taka najprostsza rzecz stanowi problem :(

sobota, 23 maja 2009

:/ :( :)

- Nie bierz za dużo na siebie.

Tak powiedziała mi moja siostra kilka dni temu. Może ma rację. Teraz mam kilka tematów do zaliczenia ze średniowiecza, Śląska i historii USA. Niby zawsze może być gorzej, ale nie myślałam, że z USA tyle będę musiała zaliczyć. Tylko dwa tematy mam zaliczone. Dobra może już skończę marudzić.

Dowiedziałam się wczoraj, że A bierze dziekankę na rok. I dobrze. Będę miała spokój i może szybciej mi przejdzie, o ile już nie przeszło.

Cieszy mnie za to to, że mojej siostrze spodobał się prezent ode mnie. Dostała ode mnie ołówek z takim wiatraczkiem (wybrałam taki zapobiegliwie gdyby nudziła się na jakimś wykładzie czy ćwiczeniach) i książkę ''Skrawki Życia''.
Przez czytanie tej książki znowu zachciało mi się robić na drutach. Jak na razie umiem robić tylko szaliki :)

piątek, 1 maja 2009

Mrok las drzewo drzewo. O drzewo !

Uparłam się wczoraj, że będę wracać przez las. Sama. W lesie nie ma tylko drzew.
Tam są różne żyjątka.

Lista rzeczy, które mam mieć ze sobą jeśli strzeli mi kiedyś do głowy powtórzenie tego numeru (a co do tego mam wątpliwości):
- latarka
- komórka *(koniecznie naładowana)
- MP3 (nie za bardzo mam ochotę wysłuchiwania po raz kolejny odgłosu łamanych gałęzi)
- kosa **

Po moim wczorajszym spacerze przez las zakonczonym radosnym upadkiem (ucieszyłam się, że jedzie jakiś samochód jak się później okazało słusznie sądziłam, że to mój rodzinny samochód***)doszłam do wniosku, że następnym razem kupuję komórkę z GPSem.

* popularne określenie telefonu komórkowego
** popularne określenie noża
*** samochód, w którym jechali rodzice

czwartek, 9 kwietnia 2009

Zwycięstwo

Przez prawie tydzień męczyłam Maćka i w końcu udało mi się ... wyrwać mu włosy z brody. Na drugi dzień (tj wczoraj) przyszedł ogolony. To kogo ja będę teraz męczyć ? A zapomniałam. Karol mi jeszcze został.



Ja: Ja będę z jakimś facetem to chyba będę musiała Go ostrzec.
Maciek: Tak, ale zrób to dopiero po ślubie.





Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś.

— Stanisław Lem
Szpital przemijania

niedziela, 29 marca 2009

?/ "All I preach is extinction"

Mizantropia - pojęcie ogólnie określające niechęć do gatunku ludzkiego. Nie jest to uczucie skierowane do poszczególnych jednostek, ale do ogółu populacji (z własną osobą włącznie). Słowo mizantropia pochodzi od greckich słów anthropos - człowiek oraz miseo - nienawidzę. Mizantrop to osoba przejawiająca takie uczucia.



Żeby nie było teraz daleko mi od pesymizmu, a tym bardziej fatalizmu. O dziwo ?
Co się ze mną dzieje ? Chyba w końcu zaczynam normalnieć :) Z pożytkiem dla siebie i otoczenia :D

wtorek, 24 lutego 2009

Hura ?

Część wpisów jest. Niestety nie wszystkie. Cóż studiować mi się zachciało więc teraz mam za swoje. Gdyby chociaż jedna z rzeczy mi wyszła byłoby hmmm... wspaniale ? Ale zawsze może być gorzej. A być może całkowicie skompromituję się w środę.

czwartek, 22 stycznia 2009

? Sen, zmartwienia ect.

Wczoraj byłam w Tawernie i na szczęście dla wszystkich nie śpiewałam. Gdybym zrobiła coś takiego to mogłoby się to okazać traumatycznym przeżyciem.


Jedno mogę Wam z czystym sumieniem napisać: wasze uczucia, zmartwienia odbijają się w Waszych snach. Tak samo jest w moim przypadku i muszę stwierdzić, że nie jest dobrze.



żywioły-geje i lesby



Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma swoją nazwę. Nazywamy je nadzieją.

— Jostein Gaarder
Dziewczyna z pomarańczami

piątek, 9 stycznia 2009

Jakie to zadziwiające ;)

Kiedy myślę, że jest bardzo źle prawie zaraz dzieje się coś co poprawia mi humor ;)
Idę jutro do pracy. Nie przejmuję się, aż tak bardzo kołem. Życie potrafi czasem zaskakiwać.

sobota, 3 stycznia 2009

Z racji tego, że A przyszedł na koncert.

Wiem, że pewnie niektórzy się nie zgodzą, bo niby czemu ktoś miałby się cieszyć, że ktoś przyszedł na koncert.
A jednak potwierdza się zasada do czterech razy sztuka ;)


Radość i miłość są skrzydłami wielkich przedsięwzięć.

— Johann Wolfgang Goethe (1749-1832)



Dla cierpiących najmniejsza radość jest wielkim szczęściem.

— Sokrates